BMW Sport

zabiadolisz jak zaplacisz 200 tys za wymiane baterii w I8....

W końcu jakiś głos rozsądku. Silniki spalinowe to obecnie ślepa uliczka. To co z nich się dało wycisnąć, wyciśnięto w naszych obecnych samochodach.
Silniki spalinowe produkowane obecnie to protezy łączące jakieś tam osiągi z durnymi wymogami ekologii i przy okazji księgowych.

Jak by i8 było tak powiedzmy 20 razy tańsze, to już bym stał w kolejce ;]

Jeśli chodzi o wymianę baterii, to zwiększona konkurencja już nie długo powybija im z głowy takie durne ceny.
Poza tym zawsze można dzierżawić baterie - jak w obecnych elektryczkach.

jeszcze tylko musicie sie wyprowadzic do cieplych krajow, bo podczas polskiej zimy daleko nie zajedziecie

Więcej jak 50km na raz nie przejeżdżam wiec na zasięg mam wywalone - grunt że 100km wyjdzie za 3 PLN.

Dolicz koszta amortyzacji i serwisu samochodów. wyjdzie Cie... 30 pln/1km

Obecnie EKO, jest tylko jazda, produkcja EKO aut jest mniej EKO niż aut które nie są EKO.
Alternatywa dla BMW I8 jest FISKER KARMA, ktory nie ma az takich osiagow, ale uroda i charakterem rowniez nie grzeszy, kosztuje jedyne 100 tys euro w DE.
Sledze rozwoj i opinie uzytkownikow fiskera, jak na razie auto ma sie dobrze ale jeszcze na rynku jest zbyt krotko aby mowic o awariach i napprawach...

w samochodzie za 700 tys.zl

Ja tu widze, ze tu chodzi tylko wylacznie o bycie modnym, posiadanie czegos eco i nic poza tym

Dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy jakim obciążeniem dla środowiska są samochody elektryczne zarówno podczas produkcji jak i późniejszej ich utylizacji. Również jazda takim autem nie jest ekologiczna bo trzeba pamiętać, że energetyka nadal w głównej mierze oparta jest na węglu i jak się ładuje taki samochodzik to gdzieś w bliższej lub dalszej okolicy uchodzi "dymek" z komina. Kolejną kwestią jest uciążliwość ich ładowania, niewielki zasięg jak i żywotność baterii szczególnie w polskim klimacie. Dodatkowo stacje szybkiego ładowania których jest jak na lekarstwo w Polsce dodatkowo skracają żywotność baterii. Zwróćcie uwagę ile wytrzymuje bateria w telefonie, laptopie 2-3 lata i zdycha. Podobnie jest z bateriami w samochodach. To taka sama technologia. 3 lata i do wymiany. Koszt kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kolejna kwestia to cena takich aut. Sorry ale jak głupie mitsubishi i-miev kosztuje około 170 tyś to ja dziękuje za takie auto, które jest gorzej wykonane od Matiza i gorzej się od niego prowadzi (jeździłem jednym jak i drugim także wiem co mówię). Na dzień dzisiejszy technologia spalinowa jest najbardziej optymalna i w tym zakresie długo nic się nie zmieni. Chyba, że coś wymyślą i zaczną ładować reaktory atomowe do aut Także podsumowując auta elektryczne to taka fanaberia dla ludzi pięknych i bogatych, którzy lubią być oszukiwani, że są proekologiczni. Napęd elektryczny na dzień dzisiejszy może być jedynie dopełnieniem silnika spalinowego.

Elektrownie puszczają dymki, bo ekologiczne źródła energii są za drogie w budowie. Te natomiast są za drogie w budowie, bo mało kto je buduje - a zgodnie z prawami rynku za nowość się płaci.

Na wszystko przyjdzie czas i silniki elektryczne wymiotą z hukiem spalinowe. Obecnie nikomu się to nie opłaca, a niektóre firmy wręcz starają się, by było to nieopłacalne.

Podobnie można by bez problemu skonstruować rodzinne kombi (powiedzmy rozmiarów E46) ze spalinowym silnikiem wolnossącym w okolicach 2.0, który paliłby średnio 5-6 litrów BENZYNY, ale po co się starać, skoro to tylko podniesie cenę samochodu i będzie mało chętnych za takie coś dopłacić? Odpowiednio lekkie materiały, dobrze skonstruowany silnik, dobrze dobrany układ przeniesienia napędu itd. Prawda jest taka, że zdecydowana większość ludzi nie potrzebuje się rozpędzać powyżej 120-140km/h i nie wkręca silników na czerwone pole. Można więc zrobić silnik wolnoobrotowy (patrz M20B27) z niżej umieszczonym maksymalnym momentem obrotowym, do tego krótsze przełożenia skrzyni i mamy - może nie będzie to demon prędkości, ale w takiej konfiguracji będzie się jakoś rozpędzał by przeskoczyć przez krzyżówkę, a podczas spokojnej jazdy na niskich obrotach korzystając z momentu (pojemności) będzie mógł ciągnąc rodzinne kombi prawie na oparach benzyny.

Jak patrzycie czasem na ekonomizer, to pewnie zauważyliście, że najwięcej paliwa idzie na rozpędzanie samochodu. Gdy już mamy sensowną prędkość na tym 4 czy 5 biegu, to do utrzymania prędkości ważącego ponad 1.5 tony potwora z 2.5 pod maską wystarcza na płaskiej drodze jakieś 6-7 litrów.

Odnośnie trwałości baterii to znowu pisanie bez pokrycia o niskiej trwałości i olbrzymich kosztach - cokolwiek to znaczy. Dla przykładu czytałem ostatnio test Lex LS 460H - auto z 2007 roku, 250tys kilometrów przejechane i jeździ na fabrycznych bateriach. A ewentualna wymiana nie będzie kosztować 80-200tys, tylko ponoć ok.30tys.
Żeby nie było, że zachwalam te wynalazki, ale takie złe nie są na tym etapie rozwoju. Dołożą te modulatory dźwięku i będzie słyszalne V8 zamiast 1,5litrowej pierdziawki

Cały czas dyskutujecie o obecnym stanie techniki, baterii i elektrowni (węglowe trują dużo bardziej niż atomowe, ale o tym telewizor nie powie, to skąd mamy wiedzieć), lekceważąc przy tym całkowicie fakt, że w silniku elektrycznym jest tylko jedna część ruchoma, czyli wirnik, a maksymalny moment jest dostępny właściwie w całym zakresie obrotów. Do tego sprawność, która wynosi zazwyczaj ponad 90%, gdzie najlepszy napęd spalinowy to poniżej 50%. Napęd elektryczny nie ma właściwie żadnych wad oprócz kiepskich obecnie źródeł zasilania.

Lekka, szybka w ładowaniu i trwała bateria to jedyne ograniczenie upowszechnienia się "elektryków". Są superkondensatory, baterie ciekawej konstrukcji, ale dopóki koncerny motoryzacyjne nie skupią się na rozwoju źródeł zasilania i będą próbowały zbudować samochód spalinowy z silnikiem elektrycznym, to się nie uda. Kiedyś też budowali karety bez koni i daleko nie ujechali.

Najlepsze jest to, że samochody elektryczne istniały już 100 lat temu, ale wygrały benzynowe bo ropy było dużo i tanio.

To co piszecie to jest "prawie prawda"
Pomijajac jeden bardzo wazny szczegol:
CENA iMiev (elektryczne mitsu gorsze od matiza) kosztuje 170 tys pln!!!!
niech przejechanie 100km kosztuje Cie 3 pln, ale wez teraz kup nowego z salonu fiata pande 1.3 diesel zaplac za niego w porywach 40 tys pln i teraz oblicz kiedy ta eko zabawa Ci sie zwroci.

AAA, jest jeszcze wazna roznica, iMiev ma naped TYLKO elektryczny, nie ma nic spalinowego. i tam niestety ale BATERIE SIE WYMIENIA (w hybrydach jak ktos wspomnial o lexie IS zdarza sie to rzadko) wymiana baterii? Cos mowili w TVN turbo kiedys o kwocie przekraczajacej 20 tys pln.

Do tego produkcja i utilizacja ukladu elektrycznego. O tym malo kto mowi a to EKO wcale nie jest.

BMW i8 to "wspomagana hybryda" (chyba?) cos jak Fisker karma, gdzie naped spalinowy WSPOMAGA naped elektryczny ale nigdy nie jest podstawowym zrodlem zasilania, tylko służy jako "ładowarka".

Od 2 lat jak pisałem śledzę tę technologię w Fiskerze i na razie sprawuje się dobrze, nie trzeba wymieniać baterii a układy mechaniczne cieszą się dużą bezawaryjnością. I oby tak zostało.

Co nie zmienia faktu że 700 tyś w podstawie za auto z silnikiem 1.5 litra i mocą lączną 360 koni to troche PRZESADA?!
Jakby nowy kosztował 400 to pewnie bym sie skusił w 2016 roku. Takto I8, możemy włożyć między bajki.

Za nowość/markę zawsze płaci się ekstra - też nie ogarniam, czemu kurtka może kosztować 3000 PLN, albo jakiś tablet 9.7 cala (z Jabłkiem), gdy dobrą kurtkę można kupić w okolicach 200 PLN a tablet za 700 PLN.

Placi sie bo ludziom wmawia sie ze ekologia kosztuje, a tak naprawde "eko szwindel" to najwiekszy wyzysk pieniedzy o zwyklych ludzi, jaki kiedykolwiek widzial swiat.

Gdyby chodzilo o emisje Co2 do atmosfery - zabronili by Ci oddychac.

Pitolenie. Jest drogo bo to raczkująca technologia. Się upowszechni to będzie tańsze niż wersje spalinowe.

jak skonczy sie ropa to beda, poki co...

Prędko się nie skończy, tylko że najpierw będzie 10zł/ 1l Pb95

A ja mam świetny pomysł
Ujednolicić baterie w każdym aucie elektrycznym i sprzedać po kilkaset sztuk na każdą istniejącą stacje paliw.
Auto elektryczne podjeżdża i wymienia baterie na w pełni naładowana. Jego bateria podłączana jest do prądu i za kilka godzinek kolejny podróżny ją zabiera.
Oszczędność czasu, niema problemu z zużytymi bateriami bo jak się popsują to stacja wymienia je na sprawne. No i prawie wszędzie się dojedzie bo cpn-ów jest w każdym kraju co niemiara.
Jedyna wada to częstość wizyt na stacji ale czego się nie robi dla środowiska
Jak ktoś chce być oszczędny to dodatkowo może sobie "tankować" w domu.
Nie trzeba wielkich przeróbek aby istniejące stacje dostosować do takich wymian a dodatkowo mogą zachować swoją dotychczasową funkcję do puki każdy nie kupi lub zostanie zmuszony kupić elektryka.

Wystarczy chcieć i rozwiązanie się znajdzie. Tyle tylko, że to byłoby za tanie i przez to nieopłacalne dla producentów.

omfg!

Chciałem wrzucić ten filmik w tym samym dniu gdy wyszedł, ale jak zwykle forum wyje..ało orła w najmniej odpowiednim momencie i potem zapomniałem.

Ktoś jeszcze chce coś powiedzieć o tym, że BMW nie ma konkurencji dla R8 i SLS? ;]