StreetFire7 napisał(a):
binta napisał(a):
Korona - Śląsk 1:5. Niespodziewany dla mnie wynik. Korona nie zwykła u siebie przegrywać, a już na pewno nie w takich rozmiarach. O przebiegu meczu na pewno więcej napisze Street
Śląsk był mocny, bramka Dudu niesamowita. Korona popełniała sporo indywidualnych błędów, a Śląsk był bardzo skuteczny. Koroniarze mieli kilka świetnych sytuacji, ale brakło trochę szczęścia. Myślę, że piłkarze mieli już dość tego sezonu, z resztą kibice też. Mam nadzieję na duże zmiany w klubie w przerwie.
Dzięki
Wczorajsze wyniki:* Wisła - Zawisza 2:1
* Ruch - Pogoń 0:0 - Tym samym "Niebiescy" zapewniają sobie 3 miejsce w tabeli (europejskie puchary mieli zapewnione już przed tą kolejką).
* Górnik - Lechia 0:2. Kolejne bramki Vranjesa.
* Legia - Lech 2:0
Kilka sugestii co do meczu wieczoru:* Po raz kolejny śmieszy mnie postawa Teodorczyka. Chłopak przed meczem zagrażał się, że to będzie "walka, miazga". Walkę i miazgę pokazali mu przede wszystkim Astiz z Jodłowcem. Oj napłakał się "Teo" , napłakał.
* Zostając przy "Teo". Nie pierwszy mecz w jego wykonaniu w którym gra "pod siebie". Chociażby sytuacja w której kiwa się w polu karnym z kilkoma Legionistami, a koledzy stoją obok i mają pretensje do niego. Oczywiście uzasadnione. W Niemczech to nie przejdzie...
* Kotorowski 2 razy nie popisał się w bramce. Pierwsza sytuacja z Jodłowcem, kiedy przepuścił piłkę, a "Jodła" , gdyby szybciej się zorientował mógłby strzelić bramkę, albo dograć do kolegi. Druga, nieporozumienie z Kamińskim. "Kotor" pokazuje do niego "zagraj głową", a tamten daje mu nogą na... nie wiadomo co... na metrze. Forma istnie reprezentacyjna.
* To samo Wołąkiewicz. "Kotora" nie ma w bramce, po tym jak piłkę przejmuje Bereszyński, bramkarz postanawia nie wracać, tylko zostać przy nim, opóźniając (i dobrze w sumie), ale Wołąkiewicz w tym czasie powinien zasuwać do bramki, a nie pilnować cienia na 10-15 metrze...
* Co do karnego. Hmm, na pewno sytuacja kontrowersyjna. Ręka na pewno była, ale chyba mimo wszystko nie taka żeby zagwizdać.
* Tego dla Lecha nie było na pewno. Rzeźniczak obie ręce przycisnął do ciała (bojąc się właśnie, że w jedną z nich może oberwać), i żadna z nich nie powiększył szerokości ciała. Zresztą, dostał w wystający łokieć, którego odciąć sobie już nie mógł.
* Nie było również spalonego na Kucharczyku, który i tak za szybko zdecydował się na strzał.
* Rzut rożny w końcówce spotkania należał się za to Lechowi. Z prawej strony boiska wrzucał Możdżeń, a piłka poszła po nodze Brzyskiego.
* Po stronie Lecha, moim zdaniem najlepszy na placu Pawłowski.
* Po stronie Legii, sam nie wiem, ale chyba środek pomocy. Poza tym, trener Berg po raz kolejny pokazał, że nie jest przekonany do Orlando Sa. Zmiana w 96 czy siódmej minucie. Oj widać było, że facet jest zły. Tak samo później, jak kamera Canal plus "weszła" do szatni. Każdy się cieszy, śpiewa, skacze, a on siedzi przybity i się rozbiera. Średnio to widzę, jeśli chodzi o jego osobę. No chyba, że w okresie przygotowawczym pokaże się z naprawdę dobrej strony.
*
Szpaler dla Vrdoljaka, pierwsza klasa

* W przerwie w tunelu ponoć "Sagan" starł się z Henriquezem, ale nie wiem nic więcej nt. temat.
* Najbardziej mi się jednak podobała wypowiedź Jodłowca dla reporterki Canal + w przerwie meczu. Ta go pyta o spięcie z Linettym (facet mu wskoczył na plecy, jak nie na głowę. Walka ?? Okay

). "Jodła" krótko na to... Co by było, gdyby było odwrotnie ??
Reasumując. Potwierdzamy wyższość, wygrywamy w fajnym i ciekawym meczu 2:0 z Lechem, i w świetnej atmosferze odbieramy medale
ZAPOMNIAŁBYM - Oprawa, klasa europejska. Kibice, wiadomo - JAK ZAWSZE

Ps. Fajna docinka dla Legii od Lecha z tą flagą. Szacun

Sezon uważam za zamknięty. Dzisiaj jeszcze gala na Canal + , która zaczyna się o 20:20 i... czas na Mistrzostwa Świata
