BMW Sport

Witam
od paru dni zauważyłem że czas przełączania na lpg jest znacznie wydłużony, poprzednio w aktualne temperatury wystarczało 2-3km i było już przełączone, obecnie jest to ponad 6-8km a czasami wcale
Doczytałem że może być coś z czujnikem temperatury na reduktorze no i podczas zaglądania pod maskę okazało się że czujnik jest jakby urwany obudowa samego czujnika jest wkręcona w reduktor a osobno jest takie coś:



pytanie czy wystarczy wsadzić to tam gdzie powinno być, zalać klejem i zapomnieć czy raczej nowy czujnik ewentualnie czy tam powinny być jakieś inne części tj jakieś sprężynki czy coś bo obecnie jest sama dziurka w reduktorze i ten cycek na kabelkach

reduktor to kme gold

Kup nowy czujnik i wymień.

Dokładnie, lepiej przy LPG nie bawić się w rzeźbę - czujnik nie drogo kosztuje a znajdziesz go w lepszych sklepach LPG - koszt około 10 zł

Dodam żeby kupić taki sam czujnik bo może być inaczej potrzeba ustawienia go w kompie LPG coby dobrze przełączał na gaz.

A nie orientujecie się czy jako go wykręcę w celu sprawdzenia jak on wygląda to poleci woda czy może czujnik mierzy temperaturę obudowy?

Mierzy temp. obudowy, ale przed wykreceniem spuść ciśnienie wody w obiegu. (odkrec zbiorniczek wyrównaczy). Woda nie wyleci.

Uronisz parę kropel, ale nie dużo.
Zmierz rezystancję aktualnego czujnika i kup taki sam, albo przejedź się do gazownika to Ci w minutę dobierze odpowiedni.

Większości te czujniki mierzą temp. obudowy a nie cieczy

Czujnik musi być taki sam jak był poprzedni bo inaczej auto może się nadal źle przełączać na LPG

Nie musi. Można zastosować inny, ale trzeba w sterowniku przestawić, że ma do czynienia z innym czujnikiem.

Daj znać jak uda Ci się wyminić czujnik - czy wszystko ok

Dokładnie tak

Po częściowym demontażu parownika (w celu dostania się do jego spodu) okazało się że nie tylko wypadł czujnik z obudowy ale i sama obudowa jest prawie urwana od gwintu, nie wiem co tam się podziało bo raczej nic go tam nie mogło uszkodzić podczas zwykłego użytkowania auta, prawdopodobnie uszkodzenie powstało podczas montażu instalacji gazowej a teraz od ciągłego ogrzewania i schładzania materiał po prostu nie wytrzymał, podczas wykręcania w palcach została mi obudowa a gwint w parowniku na szczęście wszystko udało się wykręcić bez używania siły teraz zamiast czujnika wkręciłem zwykłą śrubkę bo czujnik trzymał blaszkę która chyba zabezpiecza króćce wodne żeby się nie wypięły, sam czujnik wcisnąłem pomiędzy kawałek blachy a parownik tak żeby łapał jakąś temperaturę no i łapie gaz przełącza się tak jak kiedyś no ale przecież tak nie można śmigać bo pewno niedługo wypadnie, wiec trzeba poczekać aż miernik do mnie wróci, zmierzyć oporność i do sklepu

Jeśli jest problem z gwintem w reduktorze to można czujnik umieścić na wężu płynu chłodzącego.

Na szczęście nie ma żadnego problemu z gwintem w parowniku
Urwał się gwint podczas odkręcania palcami więc ciasno nie siedział to co zostało w parowniku normalnie sie wykręciło bez rzadnych problemów

Super. To masz na szczęście bardzo komfortową sytuację.

No oprócz tego ze czujnik jest tak zamontowany:



I pewnie przekłamuje temperaturę to wszystko wróciło do normy tj lpg mam po przejechaniu max 2km

no to szczęście w nieszczęsciu dobrze że jeździ na LPG,ja teraz na benzynie za bardzo sobienie wyobrazam jazdy denrwuje mnie jak widzę jak wskazówka od paliwa tak szybko spada