Mam taki problem: od jakiegoś czasu zauważyłem że w mojej qp cos stuka, przy zapinianiu niskich biegow a konkretniej 1 i 2 więc oddałem ją do warsztatu, zdiagnozowano mi wyrwane mocowanie z lewej strony w podłodze, tuż koło wnęki na koło zapasowe, zapłaciłem 800 zl za pospawanie tego ( w tym był koszt blachy 400zl

) odebrałem autko i po 10 kilometrach znowu usłyszałem uderzenia przy wrzucaniu niskich biegów ( tym razem trzeba było energicznie wcisnąć sprzęgło i mocno wrzucić bieg żeby to usłyszeć, więc można powiedzieć że mechanicy poprawili tylko usterke) więc zadzwoniłem z reklamacją na co usłyszałem coś tekiego: to jest dobrze zrobione i problem tym razem leży w prawym górnym mocowaniu, że są tam takie nity, które zaczynaja puszczać.... bodajże żekomo 2 puściły i że on już tego nie zrobi zamiast tego zadzwoni na policję zgłosi taką usterkę która jak to określił kfalifikuje auto do zezłomowania, ponieważ przy próbie naprawienia trzeba rozebrać cały tył (miał w tym miejscu na myśli zawieszenie itd) a to już jest ingerencja z układ jezdny a takie rzeczy jak już wcześniej wspomniałem kfalifikują do zezłomowania
Bardzo bym prosił żeby wypowiedział się ktoś na temat tej historii, po pierwsze czy może coś takiego zrobić, jak zlożenie zawiadomienie o zezłomowanie (jestem zielony w tym temacie) oraz druga sprawa czy da sie to naprawić ale tak zeby było już wszystko wporządku??